W dzisiejszym wpisie kolejna porcja
inspiracji z jesienno-zimowych wybiegów. Moje ulubione kolekcje uporządkowałam
w ranking, którego pierwszą część zdążyłam już opublikować jakiś czas temu (TUTAJ).
Dzisiaj spieszę z przedstawieniem czołówki rankingu jako że sezon powoli
dobiega końca. Zapraszam.
MIEJSCE
5. CALVIN KLEIN COLLECTION
Mimo wysokiego miejsca w moim
rankingu, żywię do tej kolekcji mieszane uczucia. Z pewnością podoba mi się
nieco futurystyczne połączenie elegancji ze stylem sportowym. Mamy tutaj
szlachetne tkaniny w nonszalanckim, oversize’owym wydaniu. Odcienie szarości
zostały urozmaicone ciekawymi, zwierzęcymi printami. Sportowego charakteru
dodają tym lookom czapki z daszkiem oraz ciężkie buty, na których wąskie
nogawki spodni układają się dosyć niechlujnie. Najsłabszym ogniwem tej kolekcji
są według mnie winylowe spodnie oraz krótkie kurtki ze ściągaczem, które
kiepsko wpływają na proporcje sylwetki. Niemniej jednak, nie licząc kilku
słabszych elementów, doceniam nowoczesny styl, który propaguje dom mody Calvin
Klein.
MIEJSCE
4. BALENCIAGA
Trzeba przyznać, że Alexander Wang
odwalił kawał dobrej roboty. Jesienna kolekcja marki Balenciaga jest bardzo
ascetyczna i zachowawcza, zdominowana odcieniami szarości, ale ma swój
specyficzny klimat. Jest w niej jakiś element futurystycznego niepokoju. Modele
wyglądają niemalże jak zdjęci z taśmy produkcyjnej. Podziwiam przede wszystkim
jakość użytych tkanin oraz staranność wykonania poszczególnych elementów. Mimo
monochromatyczności, ta kolekcja wydaje się bardzo różnorodna. Mamy ogromny
wybór okryć wierzchnich od minimalistycznych jesionek, przez futra i parki po płaszcze przeciwdeszczowe. Znajdziemy w niej także świetnie skrojone
garnitury. Wszystko to uzupełnione o stylowe akcesoria: skórzane rękawiczki,
miejskie kalosze oraz pojemne torby. Bardzo dopracowana i spójna kolekcja.
MIEJSCE
3. Y-3
W jesienno-zimowej kolekcji marki
Y-3, zatytułowanej zresztą „Royal air force”, przewija się motyw militarny. Kolorystyka
oscyluje wokół różnych odcieni granatu, szarości oraz wojskowej zieleni.
Niektóre looki faktycznie przypominają typowo wojskowy uniform, ale nie ma
tutaj przesady i można uznać, że militarne inspiracje zostały przeniesione na
grunt mody sportowej w bardzo umiejętny sposób. Kluczowe części garderoby
zostały wzbogacone o funkcjonalne kieszenie, również w wersji maxi. Surowość
projektów podkreślają ciężkie tkaniny. Wszystko to uzupełnione o dosyć
klasyczne, sportowe obuwie. Moda, która z powodzeniem mogłaby zagościć na
ulicach większych miast.
MIEJSCE
2. DRIES VAN NOTEN
Na drugim miejscu mojego zestawienia
uplasowała się marka Dries Van Noten. Kolekcja belgijskiego projektanta
zachwyca swoim eklektyzmem. Van Noten przemycił w niej, podobnie jak w kolekcji
damskiej, trochę egzotyki, ale zrobił to w sposób dużo bardziej subtelny. Wykorzystał
w tej kolekcji m.in. misterne zdobienia inspirowane ubiorem Miaosów –
mniejszości etnicznej zamieszkującej głównie południowe Chiny. Orientalne
wzornictwo, pikowane elementy, kolorystyka oraz połysk niektórych tkanin
również przywodzą na myśl ubiór ludzi wschodu. Dodatkowo, Dries Van Noten
wyraźnie postawił na warstwowość. Swobodnie łączy ze sobą dwie pary płaszczy, a
długie wąskie spodnie zestawia z szerszymi spodniami za kolano bądź pół-spódnicami
z bocznym rozcięciem. Wszystko to uzupełnione etniczną biżuterią.
MIEJSCE
1. BRIONI
Ta kolekcja absolutnie mnie urzekła.
Marka Brioni jak zwykle stawia na klasyczną męską elegancję, tym razem
nawiązującą do wiedeńskiej szkoły jeździeckiej. Nie jestem w żaden sposób
zamknięta na innowacyjność w modzie męskiej, ale jednak to właśnie takich
mężczyzn jak z wybiegu Brioni chciałabym przede wszystkim widzieć na ulicach.
Marka zaprezentowała kolekcję w stonowanej kolorystyce, gdzieniegdzie wplatając
żywsze kobaltowe oraz czerwone elementy. Moją uwagę zwróciły przede wszystkim
piękne płaszcze o luźnym fasonie ze wzorem przypominającym rozmytą kratę. Nie
zabrakło także stylowych, dwurzędowych płaszczy z szerokimi klapami,
dopasowanych w talii przy pomocy cienkich pasków. Szczególnie podobają mi się
looki, w których cienkie swetry z okrągłym dekoltem zestawiono ze spodniami o
swobodnym, nieco „dziadkowym” fasonie. (Warto zwrócić uwagę, że sweter został
wpuszczony w spodnie!) Gadżet w postaci łańcuszka przypiętego do paska spodni
również przypadł mi do gustu. Stylowe, skórzane rękawiczki świetnie dopełniają
całość.
Miło mi jeśli dotrwaliście do końca rankingu. W związku ze zbliżającym się
sezonem wiosenno-letnim, już niebawem kolejne raporty z wybiegów. Stay tuned. ;)